Metody ulepszania i pozyskiwania mydeł nieustannie się zmieniają, dostosowują do potrzeb współczesnego konsumenta, starając się sprostać jego wymaganiom. Jednak, czy wszystkie środki czystości działają na tej samej zasadzie? Czy wszystkie zasługują na styczność z Naszą skórą? Mydło ma odczyn zasadowy, odtłuszcza skórę, zmieniając jej prawidłowy kwaśny odczyn. W konsekwencji skóra po zastosowaniu mydła staje się bardziej wrażliwa, przesuszona i podatna na alergie. Bez względu na rodzaj skóry zmiana jej odczynu z kwaśnego na zasadowy jest szkodliwa. Odczyn klasycznego, ogólnodostępnego mydła – pH 9,0 zakłóca równowagę flory bakteryjnej, uszkadza płaszcz lipidowy, co zwiększa ryzyko wtargnięcia w skórę drobnoustrojów chorobotwórczych i alergenów. Zniszczenie płaszcza powoduje znaczne zwiększenie wysychania skóry.

Obecnie, na rynku komercyjnym znajdziemy całą gamę mydeł rzekomo dostosowanych do potrzeb Naszej skóry. Producenci zastępują naturalne oleje pochodnymi ropy naftowej, która jest tania i szeroko dostępna. Parabeny i detergenty dodawane do szlachetnej kostki, niszczą naturalną tarczę ochronną skóry, mającą zapewnić obronę, przed szkodliwymi czynnikami środowiska zewnętrznego. Wysuszają, pozbawiają nawilżenia, tym samym, ciężko w obecnych czasach nazwać mydło dobrodziejstwem, preparatem pielęgnacyjnym, to raczej detergent.

Locherber

on 0